→ Z najgorszego briefu najlepszy projekt. - Nie czarujmy się - jeśli zaczynamy zarządzanie agencją od myślenia o pieniądzach, nie liczmy na to, że będziemy mieć kulturę kreatywności... nawet jeśli co jakiś czas pojawi się na to jednorazowa iskierka nadziei - mówi Laura Jordan Bambach, creative partner w agencji Mr President oraz współzałożycielka organizacji She Says.

→ Ustawa hazardowa a marketing. Od 1 kwietnia zacznie obowiązywać nowa ustawa o grach hazardowych. Ureguluje ona również zasady organizowania loterii promocyjnych, które są nie tylko popularnym narzędziem marketingowym, zwiększającym sprzedaż produktów i usług, ale także narzędziem oferującym angażujący kontent, przydatny w komunikacji marek.

→ Senior - najcenniejszy konsument. Marketerze, zapomnij o przebadanych milenialsach. O twoich wynikach zdecydują konsumenci 50+. Grupa rośnie w siłę i mentalnie się odmładza. Jak komunikacyjnie traktować konsumentów 50+ i jakich grzechów marketingowych się wystrzegać - rozmawiamy z dr Barbarą Frątczak-Rudnicką z firmy 4P Research Mix, która opublikowała Raport Polski Konsument 50+.

→ Farmaceutyczne zwroty akcji.  Rynek OTC i suplementów diety pod lupą regulatorów. Organizacje branżowe szybko reagują na potencjalne zmiany na rynku farmaceutycznym.

→ Medium (ponad) pokoleniowe. To nieprawda, że milenialsi radia nie lubią i nie słuchają. Przeciwnie, dla wielu ulubiona stacja radiowa znaczy więcej niż jakikolwiek lovebrand.

110 stron

Dodatek do numeru:  2017 - RS Marketing Sportowy

 

A jednak kontekst żyje

W  chwili, kiedy piszę te słowa, dotarły do nas wiadomości o  tym, że w  Wielkiej Brytanii grupa marketerów – m.in. L’Oréal, rząd brytyjski, a  także cała grupa Havas Media – w  imieniu swoich klientów wycofuje reklamy z YouTube. Powodem jest nagłośniony przez „The Times” niedawny skandal związany z zauważeniem emisji reklam szacownych marek przy filmach publikowanych przez ekstremistów islamskich i  treściach pornograficznych. Swoje zaniepokojenie sytuacją wyraził także CEO WPP sir Martin Sorrell. Reklama digital jest ostatnio na cenzurowanym. Dorzućmy do tego gorzkie uwagi chief brand officera P&G Marca Pritcharda, który zwrócił uwagę na problem widoczności i  fraudu oraz stwierdził, że branża reklamowa w  tym względzie powinna oczekiwać więcej od firm technologicznych. Pierwsza refleksja, jaka się nasuwa, gdy patrzymy na problemy z YouTube, to kwestia nierówności mediów tradycyjnych i  nowych. Emisja reklamy przez telewizję czy gazetę przy treściach islamistycznych jest po prostu nie do pomyślenia. Samo wyemitowanie takiego programu mogłoby pociągnąć za sobą odebranie koncesji, śledztwo prokuratury i  inne nieprzyjemności. Choć pozwolę sobie zauważyć, że z  drugiej strony tzw. kontent serwowany przez niektóre nasze stacje TV jest tylko odrobinę mniej odrażający niż film dżihadystów. Czy zatem cenzurować YouTube? Nie wyobrażam sobie efektywnego algorytmu eliminującego wszystkie tego typu zagrożenia w  serwisach, gdzie w  dużej mierze panuje user generated content, jak w  YouTube i  Facebooku. Zbyt restrykcyjna kontrola mogłaby osłabić swobodę wypowiedzi i  znaczenie tych portali, chociaż oczywiście treści naruszające prawo muszą być systematycznie eliminowane.
Jakiś czas temu osoba związana z domami mediowymi na łamach „MMP” mówiła o  „śmierci kontekstu”. Chodzi o coraz bardziej powszechne zjawisko podążania reklamy za dobrze zidentyfikowanym użytkownikiem, a  niekoniecznie przywiązywania wagi do tego, w  otoczeniu jakich treści ta reklama jest wyświetlana. To dlatego m.in. digital zyskuje, a  media tradycyjne, zwłaszcza prasa, która właśnie na kompetentnym i  prestiżowym kontencie opierała swoją sprzedaż reklamową, są w  coraz trudniejszej sytuacji. Gdy patrzę jednak na to, co dzieje się w  internecie, zastanawiam się, czy nie czas na zmiany. Gdy wchodzę na różne dziwne, fatalnie wyglądające strony, widzę reklamy marek premium. Mało tego, te reklamy pojawiają się na stronach z  pirackim kontentem. Czy naprawdę czas ogłosić „śmierć kontekstu”? Afera związana z  YouTube w  Wielkiej Brytanii pokazuje, że jednak marketerzy mają dość. Przynajmniej kontekst negatywny nie będzie dłużej akceptowany. Google, który ma wiedzę i  środki, zapewne zrobi wszystko, aby poprawić bezpieczeństwo marek w  swoim ekosystemie. Ja jednak oczekiwałbym, aby efektem tej całej historii było raczej pozytywne podejście marketerów do kontekstu reklamy, a  nie wyłącznie eliminowanie zagrożeń. I  nie piszę tego tylko dlatego, że reprezentuję tytuł ukazujący się w  druku, wiem, że przyszłość to digital. Uważam jednak, że niezależnie od medium treści wysokiej jakości są najlepszym otoczeniem do budowania marek.



Tomasz Wygnański Tomasz Wygnański,
zastępca redaktora naczelnego,
"Media & Marketing Polska"

x

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2024 VFP Communications Ltd.