W numerze między innymi:

• Handel dźwignią reklamy. Pierwsze półrocze niemal wszystkie segmenty mediowe zakończyły dobrym wynikiem. Niemal wszystkie, bo wyjątkiem jest telewizja, która wyraźnie złapała zadyszkę. W III i IV kwartale będzie miała co odrabiać.

• Marki muszą mieć misję. – Jeśli marka ma misję, coś wnosi do życia konsumenta, do społeczeństwa, to jej obecność w przestrzeni medialnej będzie zrozumiała i akceptowana – mówi Kinga Grzelewska, managing partner & creative director, MullenLowe Warsaw, i przewodnicząca jury Kreatury 2022.

• Lokalność rośnie w siłę. – Był czas, gdy wydawało się, że dziennikarstwo prasowe, zwłaszcza to lokalne, to schyłkowy zawód. Dziś jasno widać, że na szczęście tak nie jest. Sytuacja na rynku jest dynamiczna, portale inwestują w swoje redakcje w całej Polsce, jest sporo transferów. W ostatnim czasie dobrzy, doświadczeni autorzy lokalni nie mieli żadnych kłopotów z zatrudnieniem – mówi Mikołaj Chrzan, zastępca redaktora naczelnego i szef redakcji lokalnych „Gazety Wyborczej”.

• Nowy rodzaj żółtej cenówki, czyli strategia marketingowa w czasach inflacji. O tym, że inflacja osiągnęła poziom najwyższy od 1997 r., nie trzeba nikogo przekonywać. Symptomy trudnej sytuacji gospodarczej są widoczne na każdym kroku, na co świat marketingu nie może pozostać obojętny.

• Między impactem a wartościami. – Najpierw pandemia, potem wojna, wciąż mamy kryzys ekonomiczny i ekologiczny, to wszystko odgrywa swoją rolę w zachowaniach konsumenckich. To nie jest już ten sam odbiorca, do którego mówiliśmy kilka lat temu: „kup i wygraj”. Musimy teraz bardziej myśleć o wartościach, jakie wyznaje, wpisać się w jego problemy, światopogląd. Podejście czysto „impactowe” w komunikacji to już przeszłość – mówi Magdalena Gajewska-Bogacz, creative director, Albedo Marketing.


96 stron o marketingu z pasją

Dodatek do numeru:
- Raport Nadawcy 2022

NETFLIX – KOLEJNY WALLED GARDEN?

KIEDY PRZYGOTOWYWALIŚMY ZNAJDUJĄCY SIĘ W TYM WYDANIU MAGAZYNU RAPORT „NADAWCY”, NATRAFILIŚMY NA DOŚĆ NIEOCZEKIWANĄ PRZESZKODĘ.. Zdaliśmy sobie sprawę, jak mało jest dostępnych danych o zagranicznych serwisach VoD, jak np. Netflix, Disney+ czy Amazon Prime Video.
Na rynku nie ma precyzyjnych informacji o liczbie subskrybentów w naszym kraju, demografii użytkowników, o ruchu w serwisie. Czasem nawet trudno ustalić, kto zarządza poszczególnymi działami w tych firmach.
Jest to częściowo zrozumiałe, bo mamy rynek bardzo, bardzo konkurencyjny. Z drugiej strony ta sytuacja nieco rozczarowuje, bo jednak większość firm VoD to spółki giełdowe, od których można oczekiwać większej transparentności.
Ciekawe, czy coś się zmieni, jeżeli wymienione firmy zaprezentują ofertę subskrypcji z reklamami. Bo do tej pory dość ubogi zestaw informacji prawie nikomu nie przeszkadzał. W chwili wprowadzenia reklam marketerzy, domy mediowe powinni o serwisach VoD dowiedzieć się więcej. Nie spodziewałbym się jednak od razu przełomu. Sądzę, że wspierany reklamami Netflix stanie się kolejnym walled gardenem, które, jak wiemy z historii innych tego rodzaju mediów, przynajmniej w pierwszej fazie działalności dość skąpo dzielą się informacjami z reklamodawcami i używają własnych, specyficznych metryk.
A skoro już jesteśmy przy Netfliksie, to warto jeszcze zwrócić uwagę na udział Microsoftu w projekcie „ureklamowienia” serwisu. Microsoft już generuje około 12 mld dolarów z reklam na serwisach takich jak Bing i LinkedIn, ale to mało w porównaniu np. z Google, który w 2021 r. miał 210 mld dolarów przychodów reklamowych. Na razie Microsoft jest więc numerem cztery w tej konkurencji, po Google, Meta i Amazonie. Czy współpraca z Netfliksem to znak, że rośnie kolejny reklamowy gigant?

Tomasz Wygnański Tomasz Wygnański,
redaktor naczelny,
„Media Marketing Polska”

x

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2024 VFP Communications Ltd.